Do napisania swojego zdania na ten temat zainspirowal mnie Organek w poście o energii
Nie sądzę, aby człowiek miał dzisiaj wielki wpływ na klimat. Tym bardziej, że jakby nie patrząc, człowiek nie truje już tak jak kiedyś. Patrzę z innej perspektywy, wiem. Kiedyś w rzece Chicago zanikło życie, w jeziorze Michigan obok Chicago również. Dzisiaj pływają tam łososie. W latach `50, w Ohio, w Cincinnati, zapaliła się rzeka. Paliła się żywym ogniem Dzisiaj ludzie łowią tam ryby. Bliżej podwórka Organka - Zagłębie Ruhry. 40 lat temu a dzisiaj - kolosalna różnica. Kurcze, świat idzie do przodu, nie jest tak źle
Chiny, Indie i kilka pomniejszych krajów trują dzisiaj na potegę, przejdzie im to. Zrozumieją w końcu, że tak się nie da bez końca. Są po prostu te 50 lat do tyłu, które szybko nadrobią. W Polsce też się zmienia pod tym względem. Pamiętam, mieszkałem w tamtych stronach jakiś czas, jak Puszcza Niepołomicka umierała z powodu Huty Lenina. Dzisiaj odżywa.
Myślę, że wydzielanie samego CO2 przez ludzi nie ma takiego wielkiego wpływu na klimat jak twierdzą zieloni. Przecież CO2 zawarte w ropie czy węglu kiedyś było w atmosferze Ile tego gazu jest w powietrzu - 0,0333 % ?? ... i jakoś się nie zmienia jego ilość, mimo całej naszej działalności. Jakie kolosalne ilosci CO2 sa wydzielane i pochłaniane przez oceany przy okresowych zmianach temperatury, jak bardzo plują tym gazem wulkany, bagna. Przyroda sobie poradzi z CO2. Gorzej z tlenkami siarki, azotu, metanem, metalami ciężkimi czy freonami i innymi takimi Denerwują mnie ludzie typu Ala Gore`a. Zbił kapitał, nie tylko polityczny, na tym filmiku w którym pokazywał białe niedźwiedzie jako dowód, jak to strasznie czynimy. Jakoś nie powiedział, że populacja białych niedźwiedzi na początku lat 70 wynosiła 5 tys , a teraz 25 tys. Może jest ich za dużo na Arktyce i dlatego niektóre lądują m.in na Islandii, gdzie giną zastrzelone przez policjantów broniących ludzi ? Nie wiem (dane o białych misiach z przypisów w angielskiej wiki - dla zainteresowanych) Nie wiem, czy w Europie byłoby fajniej, gdyby dzisiaj biegały tam mamuty a za nimi tygrysy szablozębne.
Pamiętam jak na przełomie lat 70/80 byłem straszony, że do roku 2010 skończy się węgiel, ropa i dżungla amazońska, za to dziura ozonowa obejmie całą planetę, i cała ludzkość zabije ultrafiolet - ludzie którzy przeżyją nie będą mieli energi więc i tak umrą... prędzej czy później. Kupa wyszła z tych przepowiedni
Znalazłem kiedyś ciekawy wykres o temperaturach
Z wykresu by wynikało, że najbardziej podgrzali atmosferę starożytni Egipcjanie. Nie mieli hut ani samochodów - musieli bardzo dyszeć przy budowie piramid, wydzielając przy tym ogromne ilosci CO2, co podniosło temperaturę
Nie myślę, że MY, jako ludzkość, zabijamy przyrodę, a więc siebie przy okazji. Myślę, że jak sami się nie wyeliminujemy z tej przyrody, jej już nic nie grozi z naszej strony.
... ale to tylko moje skromne zdanie - a Wasze ?
Nie sądzę, aby człowiek miał dzisiaj wielki wpływ na klimat. Tym bardziej, że jakby nie patrząc, człowiek nie truje już tak jak kiedyś. Patrzę z innej perspektywy, wiem. Kiedyś w rzece Chicago zanikło życie, w jeziorze Michigan obok Chicago również. Dzisiaj pływają tam łososie. W latach `50, w Ohio, w Cincinnati, zapaliła się rzeka. Paliła się żywym ogniem Dzisiaj ludzie łowią tam ryby. Bliżej podwórka Organka - Zagłębie Ruhry. 40 lat temu a dzisiaj - kolosalna różnica. Kurcze, świat idzie do przodu, nie jest tak źle
Chiny, Indie i kilka pomniejszych krajów trują dzisiaj na potegę, przejdzie im to. Zrozumieją w końcu, że tak się nie da bez końca. Są po prostu te 50 lat do tyłu, które szybko nadrobią. W Polsce też się zmienia pod tym względem. Pamiętam, mieszkałem w tamtych stronach jakiś czas, jak Puszcza Niepołomicka umierała z powodu Huty Lenina. Dzisiaj odżywa.
Myślę, że wydzielanie samego CO2 przez ludzi nie ma takiego wielkiego wpływu na klimat jak twierdzą zieloni. Przecież CO2 zawarte w ropie czy węglu kiedyś było w atmosferze Ile tego gazu jest w powietrzu - 0,0333 % ?? ... i jakoś się nie zmienia jego ilość, mimo całej naszej działalności. Jakie kolosalne ilosci CO2 sa wydzielane i pochłaniane przez oceany przy okresowych zmianach temperatury, jak bardzo plują tym gazem wulkany, bagna. Przyroda sobie poradzi z CO2. Gorzej z tlenkami siarki, azotu, metanem, metalami ciężkimi czy freonami i innymi takimi Denerwują mnie ludzie typu Ala Gore`a. Zbił kapitał, nie tylko polityczny, na tym filmiku w którym pokazywał białe niedźwiedzie jako dowód, jak to strasznie czynimy. Jakoś nie powiedział, że populacja białych niedźwiedzi na początku lat 70 wynosiła 5 tys , a teraz 25 tys. Może jest ich za dużo na Arktyce i dlatego niektóre lądują m.in na Islandii, gdzie giną zastrzelone przez policjantów broniących ludzi ? Nie wiem (dane o białych misiach z przypisów w angielskiej wiki - dla zainteresowanych) Nie wiem, czy w Europie byłoby fajniej, gdyby dzisiaj biegały tam mamuty a za nimi tygrysy szablozębne.
Pamiętam jak na przełomie lat 70/80 byłem straszony, że do roku 2010 skończy się węgiel, ropa i dżungla amazońska, za to dziura ozonowa obejmie całą planetę, i cała ludzkość zabije ultrafiolet - ludzie którzy przeżyją nie będą mieli energi więc i tak umrą... prędzej czy później. Kupa wyszła z tych przepowiedni
Znalazłem kiedyś ciekawy wykres o temperaturach
Z wykresu by wynikało, że najbardziej podgrzali atmosferę starożytni Egipcjanie. Nie mieli hut ani samochodów - musieli bardzo dyszeć przy budowie piramid, wydzielając przy tym ogromne ilosci CO2, co podniosło temperaturę
Nie myślę, że MY, jako ludzkość, zabijamy przyrodę, a więc siebie przy okazji. Myślę, że jak sami się nie wyeliminujemy z tej przyrody, jej już nic nie grozi z naszej strony.
... ale to tylko moje skromne zdanie - a Wasze ?
--
Booo :)