< > wszystkie blogi

Look the fuck out

26 stycznia 2018
Jordan Peterson's final warning

https://www.youtube.com/watch?v=RhdEbOzcN1U
Jordan Bernt Peterson is a Canadian clinical psychologist, cultural critic, and professor of psychology at the University of Toronto. His main areas of study are in abnormal, social, and personality psychology with a particular interest in the psychology of religious and ideological belief, and the assessment and improvement of personality and performance.
https://en.wikipedia.org/wiki/Jordan_Peterson

Odpowiedź Jordana Petersona na moje dylematy z postu o niemoralności płodzenia:

"If you ask 30 people who are wondering about having children why they are wondering, 20 of them will say that, so that tells you how original it is, it's not original at all, it's not a thought, it's like a meme, something that lives in your mind, it's not a thought" (...) "you must have thought that up when you were 16"
----------------------------------------------------------------------------
https://www.youtube.com/watch?v=sk-Kg3wxzZA
moja odpowiedź na jego odpowiedź:

1. Nie jestem sam, mam za soba konkretna grupe 16latkow, w wiekszosci zapewne emo.
2. Jestem przez niego i ojca postrzegany tak, jakbym koniecznie chcial blysnac oryginalna mysla. Ze mna jest znacznie gorzej - dopieprzam sie o to do ludzi.

A jednak łączy nas wniosek:

"Anyways, so... What happened while I made some videos, I got to the bottom of some things, at least as far as I can tell, so I told you what the bottom is and I got this idea about what you can do about it, which isn't my idea, it's an old old old idea, it's far older than christianity, it's oooold, it's the oldest story of mankind. Get yourself together, transcend your suffering, see if you can be some kind of hero, make the suffering in the world less, thats the way forward as far as I can tell, if there is any way forward."

Filmik powinien byc przewiniety do 619s, bo w linku jest podany czas, ale tutaj na stronce odpala sie od początku.
----------------------------------------------------------------------------
https://www.youtube.com/watch?v=_DhPiGgQuMk&t=619
Co więcej, łączy nas ta sama konkluzja co do relacji między cierpieniem a prawdą:

"That's how you live a proper life. A proper life - I know what a proper life is, cause I thought about this for a long time. Life is suffering, and suffering can make you resentful, murderous, and then genocidal if you take it far enough. So you need an antidote to suffering, and maybe you know, you can think: I'll build a walls of luxury around myself and that will protect me from the suffering. Good luck with that. That isn't gonna work. And maybe you could build a delusion and live inside that, but that's gonna fall apart. Well, what is there, that helps you fight agains suffering? That's easy. That's the truth. The truth is the antidote to suffering."

Zacytowany fragment od 1399 sek.
----------------------------------------------------------------------------
https://www.youtube.com/watch?v=P5_-pfqFGJI&t=1399
Dla porównania moje wywody z maili do kumpla, do którego dojebałem się najbardziej:

----------------------------------------------------------------------------
Dojebałem się do swojej definicji moralności
...
Jeszcze wazniejsze jest dazenie do prawdy, nawet jesli powoduje cierpienie... i cala definicja w pizdu. Chyba ze... chyba ze to niezbedne cierpienie przejsciowe. A co, jesli prawda bedzie zrodlem trwalego cierpienia? Jebana moralnosc. Po czym odroznic prawde? Da sie udowodnic, nigdy nie wynika z niej falsz. Czy milosc da sie udowodnic? Jebana milosc.
...
Wychodzi mi, ze prawda nie podpada pod moralnosc, bo nie jest dobra ani zla. Zle jest cierpienie, dobra jest walka ze zlem. Niestety prawda jest tak wazna, ze nie mozna walczyc ze zlem jej kosztem. Co to znaczy wazna? Jesli nie podpada pod moralnosc, to dlaczego wpieprza sie do walki ze zlem? Cierpienie na osi poziomej, zrozumienie prawdy na pionowej, wykres 1/x pierwsza cwiartka. Cierpienie zawsze bedzie malec przy dazeniu do prawdy - prawda, czy moje pobozne zyczenie?
...
Czy zrozumienie prawdy kiedykolwiek spowodowalo trwale cierpienie? Matka, ktora dowiedziala sie o smierci dzieci, oszalala z rozpaczy. Poznala prawde, ale czy ją zrozumiala? Co oznacza zrozumienie w takim przypadku? Zgaduje, ze pogodzenie sie z faktem.
----------------------------------------------------------------------------

W wygłaszaniu truizmów idziemy łeb w łeb.

PS. Jak rok temu wrocilem najebany z burdelu w srodku dnia i zastalem ojca, to przy nim usiadlem i z zalzawionymi oczami zapytalem, czy zgadza sie, ze plodzenie dzieci jest niemoralne.
Potwierdzil bez chwili wahania:
-jak na ciebie patrze, to nie moge sie z tym nie zgodzic.
A tak naprawde to po prostu potwierdzil, ale juz teraz nikt mi nie uwierzy.
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi