Tu Australia. Nasz premier, Harold Holt, pewnego dnia prawdopodobnie utonął podczas wypoczynku na swojej ulubionej plaży. To, że do dziś nie znaleziono jego zwłok, to pikuś. Najdziwniejsze jest to, że jego imieniem nazwano basen w Melbourne. I jeszcze jedno, kiedyś wypowiedzieliśmy wojnę ptaszyskom. Nie muszę chyba dodawać, że emu wygrały.

W Belgii przetrwaliśmy 594 dni bez rządu. I wcale nie staliśmy się dystopijnym państwem terroryzowanym przez kryminalistów.

W Finlandii mamy 5,5 miliona ludzi i 3,2 miliona saun.

Pierwszy król angielski był autorem prawa, które nakazywało wszystkim obywatelom udanie się do łóżek po zachodzie słońca.

To teraz coś o nas, Holendrach. Zamordowaliśmy i zjedliśmy naszego słynnego polityka Johana de Witta. I jego brata też. To było w XVII wieku, ale chyba nadal się liczy jako coś dziwnego?

„Podejrzane obchodzenie się z łososiem jest nielegalne”. To prawo z 1986 roku do dziś obowiązuje w Anglii.

Wierzcie lub nie, ale Kazachstan jest największym eksporterem potasu na świecie. Wszystkie suplementy potasu pochodzą stąd. Skąd wiem? Sam jestem eksporterem.

Szkocja. Jednorożec jest naszym narodowym zwierzęciem.

Przez ostatnie 25 lat toczyliśmy z Danią epicką wojnę o niewielką wysepkę. Polegała ona na tym, że raz my, Kanadyjczycy, zostawialiśmy tam swoją flagę i butelkę dobrego alkoholu, a raz robili to Duńczycy. Niestety, w tym roku wojna się zakończyła. Wyspę podzielono na pół. Chyba wszyscy jesteśmy rozczarowani.

Mamy więcej rowerów niż ludzi. Holandia, oczywiście.

38% Hindusów to wegetarianie. A jednak najbardziej popularne dania to dania z kurczakiem.

Stany Zjednoczone nie mają oficjalnego języka urzędowego.

Nasz kraj wygląda jak but i myślę, że w którymś momencie musiał kopnąć naszą największą wyspę, bo oddala się od nas o 1 cm rocznie.

Tak, trochę daliśmy ciała. Nasze państwo nazwaliśmy wioską. Rdzenni mieszkańcy Kanady wskazali drogę do indiańskiej wioski francuskiemu podróżnikowi, mówiąc „kanata”, czyli „wioska”, „osada”. I tak od 1535 roku żyjemy w wielkiej wsi.

No to teraz Francja. U nas można legalnie poślubić nieboszczyka. Oczywiście potrzeba do tego zgody prezydenta, ale jeśli dobrze umotywujesz swoją prośbę, zgodę z pewnością otrzymasz.

Większość z nas przestała wywieszać flagi naszego kraju w miejscach publicznych i nosić koszulki reprezentacji, bo w dzisiejszych czasach oznacza to wspieranie prezydenta, który jest cholernie głupi.