Szukaj Pokaż menu

ICBO CLVI - Podróż lotnika w koło nocnika

28 344  
7   27  
Kliknij i zobacz więcej!Trzy naboje i zaćmienie księżyca zdominowały serca onetowców. Ale nie tylko. Bo mają inne ważne misje do wykonania. Między innymi jakie imię doradzić gwieździe z czerwonymi włosami oraz jaki film polecić koledze...

- Nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że Jarosław premier jak ten samotny biały Żagiel powoli wyrusza w swój ostatni rejs, w tej i innych kadencjach, których raczej nie będzie. Romuś cumę mu zaczyna rzucać, a pół narodu w dmucha, co by go ino z powrotem na brzeg nie zniosło.

- Premier znikający za linią horyzontu, w tle adagio Mahlera. Rozkleiłem się.

- Pobudziłeś mnie do wizji - pan premier z panem wicepremierem wyższym, do wtóru "Ta ostatnia niedziela" (pan niższy wicepremier tenorem śpiewa) w pięknym walcu nikną za horyzontem.

- Mała uwaga - "Ostatnia niedziela" to tango.

- Tak na słuch tez mi się wydaje, ale jakoś walc mi bardziej pasował do wizji... Wybacz to nadużycie semantyczne.

- Mylisz się. W IV (coverowej) RP, "Ta ostatnia niedziela" może być absolutnie wszystkim.

Podanie do dziekana

39 163  
8   11  
Kliknij i zobacz więcej!Kolega zgubił po pierwszym roku kartę stołówkową. Teraz okazało się, że musi ją oddać, albo zapłacić. Postanowił napisać podanie do dziekana:

Zwracam się do Pana z prośbą w nietypowej sprawie. Rozpoczynając studia na kierunku Elektronika w roku 2000 otrzymałem kartę stołówkową do stołówki uczelnianej „KRAKUS”. Przez kilka miesięcy odżywiałem się w tejże stołówce, różnie ceniąc sobie walory smakowe serwowanych posiłków, jednakże wspomnienia z tego okresu mam raczej pozytywne. Otóż wspomnienie wypadku kiedy to oblano mnie zupą pomidorową jest dużo bledsze niż wspomnienie miłej pani, która udzielała mi porad w wyborze zupy. Teraz, kiedy zdarzy mi się być w restauracji na darmo wyszukuję w opisach kelnerów tak rzeczowego acz bogatego oddania smaku i aromatu potrawy. Stołówka „KRAKUS” dodatkowo odcisnęła głębokie piętno na moim zachowaniu przy stole.

Co najdziwniejszego zrobiłeś przez sen VI

30 765  
12   10  
Kliknij i zobacz więcej!Czy wiesz co to znaczy, jeśli przyśni ci się wybuch bomby atomowej? Kolejna porcja odlotów, które zdarzają się tylko nocą, może wiele wyjaśnić:

Kiedyś wyskoczyłem przez sen z tekstem: "Myśl, myśl, myśl, to się musi dać, spróbuj u tego małego".

Mieszkam z dwoma kolegami w jednym pokoju w akademiku i jeden twierdzi, że w nocy rozmawiam z trzecim przez sen. Szkoda tylko, że nie rozmawiamy o tym samym.

by yetihehe

* * *

Kiedyś siedziałam sobie z mamą w pokoju. Matula przysypiała, a ja oglądałam telewizję. Nagle otworzyła oczy i takim słodkim, rozmarzonym głosem powiedziała:
- Ale tu cicho i spokojnie w tym parku.
Na co ja:
- Mamo, ale jesteś w domu, we własnym łóżku!!!
A ona wtedy:
- A tam, pierd*lisz!

by fanka_dzbanka

* * *

Mój brat spał na tylnym siedzeniu mojego samochodu. Po osiągnięciu celu podróży obudziłam go i mówię wysiadka. Brat powstał, pożegnał się, otworzył drzwi i wysiadł, po czym...okrążył auto, otworzył sobie drzwi z drugiej strony, ułożył się i ponownie smacznie zachrapał.

by xlendi

* * *

Lubię sobie pogadać przez sen i jak tata późnym wieczorem wraca z pracy przychodzi do pokoju wyłączyć mi radio. Często prowadzę z nim burzliwe konwersacje mówił mi, że paplałam coś o "Rybach zgiętych na tworzeniu" albo wyzywałam go od Łosi i Cwaniaków, albo też często wychodziłam na klatkę schodową (mieszkam w bloku), żeby sobie popatrzeć i wrócić do łóżka, albo gdy zachciało mi się siku poszłam do kuchni i zaczęłam wyjmować garnki z szafy. Bogu dzięki mama zdążyła obudzić się i powstrzymać mnie od załatwienia potrzeby.

by Patatajka

* * *

Oprócz tego, że gadam jakieś głupoty przez sen (np. "Aaa, zabierzie tego czarnego kota na trzech kołach.") to raczej nie lunatykuje, ale pewnego razu na koloni w nocy wstałem z łóżka i zacząłem krzyczeć "Dawaj tu gałę, dawaj ją kurwa!." Koledzy posłuchali się i podrzucili mi buta, którego ja z kolei kopnąłem w krzesło anemicznie jęknąłem "Jeee!" i wróciłem pod pierzynkę.

Następnym razem na wycieczce zasnąłem, jak zwykle pierwszy i kiedy kolega przechodził obok mojego łóżka, powoli wstałem, stłukłem go, wsadziłem do szafy i zablokowałem drzwi do niej krzesłem. Oczywiście zaraz zasnąłem i nic rano nie pamiętałem.

by ol3k

* * *

Ja miałem kiedyś zwyczaj wiercenia się przez sen. Niby nic nadzwyczajnego. Tylko, że według świadków nabierałem wtedy znacznie większej elastyczności, niż ta, którą dysponuję za dnia. Wykonywałem tak wiele różnych wygibasów, że często budziłem się, uświadamiałem sobie, że wiszę głową w dół i dopiero potem czułem jak bolą mnie wszystkie powykręcane kończyny.

No i oczywiście gadałem przez sen. Najlepiej podczas choroby: "koszyk koszyk! Zabierz tę strzelbę" - beznamiętnym głosem.

by mihau_nts

* * *

Gadam przez sen, mój mężczyzna ma czasem niezły ubaw. Jednak pewnej nocy mina mu zrzedła. Ja już smacznie spałam, on dopiero się kładł do łóżka. Cichutko, co by mnie nie zbudzić układa się obok. A ja jakby nigdy nic, w głębokim śnie zapytałam:
- A gdzie reszta?

by amod

* * *

Któregoś razu w nocy obudził mnie niepokój, coś jak strach, że dzieje się coś niedobrego, ten niepokój wyrwał mnie ze snu. Dochodząc do siebie zacząłem uruchamiać poszczególne zmysły. Najpierw węch i doszedł do mnie dziwny zapach, coś jak pożar lub płonąca instalacja. Mocno duszący, zapierający dech. Podniosłem się na łóżku i zacząłem wypatrywać płomienia przecierając oczy i dochodząc do siebie. Po chwili okazało się, że wszystko jest ok. Puściłem po prostu okropnie śmierdzącego bąka, który wyrwał mnie ze snu. Co jadłem - nie pamiętam.

by Gnypex

* * *

A moja specjalność to błyskawiczne zasypianie. Zdarzyło mi sie "odpaść" w połowie zdania podczas prowadzonej późno rozmowy, co zabawniejsze, obudziłem się ok kwadransu później i zdanie dokończyłem..

by c2h5oh

* * *

Rankiem wstaję sobie do pracy, a moja żona pyta "co się działo temu pacjentowi co dzwonił w nocy". Tu mnie zastopowało - "jakiemu pacjentowi ?"
Żona twierdziła, że w nocy zadzwonił pacjent, któremu długo i zawile tłumaczyłem jakie leki ma sobie wziąć. Rzut oka na komórkę (połączenia odebrane) - faktycznie po północy odebrana rozmowa. Rany Boskie co ja mu nagadałem, nic nie pamiętam, czy w sennym widzie nie pomyliłem dawek leków lub co gorsza nie dałem złych leków! Z waleniem serca i duszą na ramieniu dzwonię natychmiast do pacjenta i choć nie pamiętałem nic z nocnej rozmowy dyplomatycznie z zatroskaniem i dyplomatycznie (w końcu nic nie wiem) dopytuję się o zdrowie delikwenta.
Uff... tym razem moja senna świadomość dobrze zaordynowała, ale od tamtej pory nie trzymam telefonu na stoliku nocnym.

by Cornugon

* * *

Ja się przyznam, że zdarza mi się lunatykować i gadać przez sen i kiedyś było tak:

Spałem sobie, brat jeszcze oglądał tv, ja nagle wstałem i zacząłem go wyzywać za to, że ze mną w karty nie zagrał i sie potem położyłem spać. Nazajutrz się o wszystkich dowiedziałem od brata.

by Bimber

* * *

Kiedyś kupiłem sobie drabinkę do domu (taką drewnianą, jakie bywają na salach gimnastycznych). Jako, że było późno nie zdążyłem jej zamontować, ale oparłem ją o łóżko (na boku) na podłodze (podłoga drewniana) i poszedłem spać. W nocy podczas snu trąciłem drabinkę ręką - jak pierdyknęła o podłogę! To powiedzieli mi rodzice. Ja sie nie obudziłem, za to tej nocy przyśnił mi się wybuch bomby atomowej.

by hegemon

* * *

Podlewałam w dzień kwiatki z dużego szklanego dzbanka do herbaty. Dzbanek, pełny zostawiłam na środku łóżka. Wieczorem po ciemku położyłam sie spać, razem z dzbankiem. Dopiero nad ranem się przebudziłam i poczułam że czegoś dotykam nogą. Bez namysłu, pokonując opór wykopałam dzbanek pełen wody na środek pokoju. Bardzo sie zdziwiłam, kiedy usłyszałam brzdęk i zobaczyłam kałuże wody na podłodze.
Najlepsze, że całą noc spokojnie przespałam z dzbankiem u boku.

by wikan1

* * *

Notorycznie wynosiłam gdzieś moja kołdrę, a potem sie dziwiłam dlaczego leże pod kocem, okazywało sie potem, że pościel znajdowała się, a to w koszu na brudy albo w sypialni rodziców, a moi rodziciele przykrywali mnie kocem bo nie chciało im się szukać.

Raz obudziłam się w kuchni, okazało się, że biegałam po niej i szukałam mojego kuzyna.

by U-Jeen

* * *

Kiedyś przebrałam się w spódnicę, której strasznie nie lubiłam. O dziwo znalazłam ją w szafie. W ciągu dnia mimo poszukiwań, znaleźć jej nie mogłam. Pamiętam tylko,że śniło mi się,że muszę ją założyć.

by kejcia

* * *

Rano po urodzinach u sąsiadów budzi mnie luba i patrząc mi jak nigdy prosto w oczy mówi:
- Pamiętasz co wczoraj zrobiłeś?
- Nie.
- Naprawdę nie pamiętasz?
- No nie. (zastanawiam się co u licha mogłem zrobić - wszak pamiętam, że grzecznie wróciliśmy razem, ząbki umyłem, i potulnie położyłem się spać i zbudziła mnie dopiero ona)
- No to słuchaj. Zerwałeś się w środku nocy i idziesz do kuchni. Pytam się Ciebie, czy się dobrze czujesz ale w odpowiedzi usłyszałam jedynie niewyraźne "mmm nnm m!" Próbujesz zapalić światło, ale kiepsko Ci to idzie - ostatecznie kończy się to lądowaniem włącznika światła na podłodze. Później otwierasz szafkę, wyciągasz kosz na śmieci, siadasz i się odlewasz. Potem wstawiasz kosz do szafki i wracasz spać. I wszystko z zamkniętymi oczami!

by lukas321

* * *

Kolega (który swoją drogą lubi "opowiadać" przez sen) będąc młodzieniaszkiem w spokojny, ciepły, niedzielny poranek, zerwał się z głębokiego snu i sprintem podbiegając do mebli zakrzyczał wniebogłosy: "JEZU! Babciu naleśniki ci lecą!" Mówił, że mu serce strasznie biło ze strachu o te naleśniki.

by Vanilka

* * *

Śnił mi się długi korytarz, na którego końcu znajdował się kibelek. Było okropnie ciemno, a klozet był doskonale oświetlony, szedłem więc w jego stronę. Kiedy już znajdowałem się przy nim, rozpiąłem spodnie i zacząłem oddawać mocz, poczułem nagle niezwykłą przyjemność pustego pęcherza, nagle jednak w tej przyjemności przebudziłem się, a na prześcieradle znajdowała się... wielka żółta plama

by kamil_mi

* * *

Akcja: wąskie łóżko blisko kaloryfera
Postacie: M-mąż, Z-żona
Ona się przytula do niego w środku nocy (śpi od str. kaloryfera)
M- odwal się.
Z - Misiu no co Ty?!
M - no mówię odp***dol się
Z- kochanie, ale co ja zrobiłam?
M - odp***dol się, bo zaj**bie !
Ona sie wtuliła w kaloryfer i do rana nie mogła zasnąć pochlipując. On się rano obudził i nic nie pamiętał.

by lysy2

* * *

Kiedyś, dawno temu byłem pod namiotem ze starszym rodzeństwem. Zmęczony wrażeniami przydusiłem sobie komarka, natomiast rodzeństwo w najlepsze prowadziło "Nocne Polaków Rozmowy". W pewnym momencie podniosłem się z materaca i skubiąc śpiwór spytałem: "czołg, gdzie mój czołg?" I padłem nieprzytomny.

W ostatnim semestrze początek zajęć miałem o 7.30, toteż wstawać musiałem o barbarzyńskiej porze. Przez pół roku organizm sam, bez udziału świadomości wstawał, mył sie, jadał śniadanie. Świadomość natomiast budziła się dopiero na przystanku autobusowym. Owego feralnego poranka organizm dostarczył mnie na przystanek, a świadomość powoli podjęła współpracę. Zerkam na zegarek, "kurczę, autobus się spóźnia" myślę sobie i zerkam dookoła. "Albo przyjechał wcześniej" myślę sobie, bo ludzi na przystanku ani widu. Nic to. Stoję i czekam. W pewnym momencie mózg odpalił proces odpowiedzialny za czas i doznałem wstrząsu: DZIŚ JEST NIEDZIELA, ŚRODEK LIPCA !!!.
Spokojnie wróciłem do łóżka.

by plumbum


Teraz twoja kolej... Jak to było? :)

12
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Podanie do dziekana
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Mistrzowie Internetu – Aktywiszcze u lekarza
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy II
Przejdź do artykułu Znajdź różnice - profesjonalny poradnik
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy I
Przejdź do artykułu Polska to nie kraj, to stan umysłu – Kazik Staszewski pokazał mamę
Przejdź do artykułu Lansky: Kierownik po godzinach
Przejdź do artykułu Najbardziej januszowe teksty, jakie pracownicy słyszeli w sklepie II
Przejdź do artykułu Uważasz się za speca od grafiki?
Przejdź do artykułu Autentyki CLXXXIV - Fatalny przypadek

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą