Szukaj Pokaż menu

Matematyka wielkiej korporacji

10 173  
5  
Dyrektor dużej firmy postanowił skonsultować się ze swoimi doradcami. Najpierw wzywa księgowego:
- Ile to będzie: 2+2 - pyta, gdy księgowy pojawia sie w jego gabinecie.
- To będzie 4, panie dyrektorze - odpowiada księgowy.
- Na pewno 4? Jest pan w 100% pewien?
- Tak, w myśl zasad księgowości i według mojego wieloletniego doświadczenia jestem pewien mojej odpowiedzi. 2+2=4, i nie ma absolutnie innej możliwości.
- Dobrze, dziękuję - mówi dyrektor i każe wezwać ekonomistę. Gdy ten zjawia się, dyrektor zadaje mu takie samo pytanie:

Kot miał pracować dla CIA

10 215  
3   4  
W latach 60. amerykańska CIA usiłowała przekształcić koty w chodzące urządzenia do podsłuchiwania największych tajników Kremla - ujawnił tygodnikowi "Sunday Telegraph" były oficer amerykańskiego wywiadu Victor Marchetti.

Założenie było proste: koty wygrzewające się na parapetach, wałęsające się po śmietnikach i polujące w parkach mogą być mimowolnymi świadkami ważnych rozmów. Trzeba je więc wyposażyć w urządzenia do podsłuchiwania i przekazywania informacji.

Ci wredni piesi

8 630  
2   4  
Jadę. Siedzę sobie wygodnie w fotelu. Chodzą wycieraczki, pada deszcz, jadę 50. Mijam domy, sklepy, skrzyżowania, inne samochody. Wypatruję ich czujnie. Ostatnio są coraz bardziej rozbestwieni, coraz mniej ukrywają swoje nikczemne zamiary. Oni chcą mi to zrobić. Bez względu na konsekwencje tego, co może być po fakcie, chcą rzucić mi się pod koła. Nie do końca rozumiem co kieruje ich krokami. Trudna sytuacja życiowa, zazdrość o mój samochód czy może po prostu zwykła ludzka złośliwość?
Wczoraj taki jeden rewelacyjnie udawał pijanego tylko po to, żeby zmylić moja czujność. Chodził przy jezdni kiwając się na lewo, to na prawo, ledwie trzymając się na nogach. Ale ja nie dałem się nabrać.
Obserwowałem go pilnie. Wtedy nagle zauważyłem ten szelmowski błysk w jego oku kiedy zobaczył że jestem już blisko. Zaczął powoli acz intensywnie pochylać się w stronę przejścia dla pieszych. Ja uśmiechnąłem się do siebie z zadowoleniem. Ha mistrzu, widzę cię i zwolniłem do 30. Tak się zdziwił się moją reakcją, że przewrócił się do tyłu na stojącego za nim pieszego.

Ale najgorsze są staruszki-emerytki. Od staruszki przebiegle czającej się, żeby rzucić mi się pod koła w chwili gdy będę patrzył na przykład na sygnalizację jest tylko jedna gorsza rzecz. Są to dwie staruszki. Podczas gdy jedna będzie odwracać moją uwagę od przejścia dla pieszych zrzucając z siebie przedwojenny płaszcz, druga zacznie się rozpędzać, tak żeby szczupakiem wpaść mi prosto pod koła. Nieźle kombinują! Ale nie, ja się nie boję, jeżdżę niemało i znam je z takich zagrań, ich setki prób samobójczych tylko pogłębiły moją koncentrację i uwagę. Zwalniam. Mijając je obserwuję ich zmieszanie, zdezorientowane twarze mówiące, "Kurde balans, następny cwaniak, znowu się nie udało".

A ja po prostu obiecałem sobie, że nigdy ale to nigdy nie ulżę żadnej staruszce z trudną sytuacją życiową i małą reciną. Niech sobie szukają innych jeleni, którzy będą skłonni potrącić je na przejściu dla pieszych!

Copyright 2001
Joe Monster
2
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Kot miał pracować dla CIA
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Liczniki i kokpity w samochodach, które wyprzedziły swoje czasy
Przejdź do artykułu Jak to kierowca na stopa chciał wziąć
Przejdź do artykułu Polska oczami Rosjanina
Przejdź do artykułu I doczekaliście się trzeciej części przygód Bartosza K.
Przejdź do artykułu Kiedy wychodzisz za mąż po 30. – Demotywatory
Przejdź do artykułu Odkrywamy reguły feminazizmu
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu Słownik dla kur domowych
Przejdź do artykułu Wzięte z życia Bartosza_k

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą