Szukaj Pokaż menu

Wypadki Jackie Chana na planach filmowych. Niektóre naprawdę bolesne

47 566  
164   25  
Jackie Chan zasłynął dwoma rzeczami - wspaniałymi i zabawnymi filmami akcji w stylu "kina kung-fu" oraz tym, że nawet najbardziej karkołomne sceny wykonywał sam, bez zastępstwa kaskadera, często bez żadnych zabezpieczeń i asekuracji. Ceną za to były niezliczone kontuzje i rany, od siniaków i drobnych rozcięć, po złamania kończyn i wstrząśnienia mózgu. To tylko parę scen z jego udziałem, które skończyły się prawdziwymi obrażeniami.

Okno do przeszłości Budapesztu autorstwa Zoltana Kerenyi

18 972  
116   6  
Węgierski fotograf Kerenyi Zoltan spędził ponad dwa lata nakładając zdjęcia archiwalne Budapesztu na swoje współczesne zdjęcia miasta. Lokalizacje zdjęć archiwalnych i współczesnych są te same. Kolekcja tak uzyskanych fotografii (Ablak a Múltra) pokazuje zmiany, jakie zaszły w modzie, architekturze czy transporcie w malowniczej stolicy Węgier.

#1. Para przyjaciół z 1960 roku i para współczesna na platformie widokowej na Górze Gellerta w Budapeszcie spoglądają na Most Wolności.

Kliknij i zobacz więcej!

Dziewczyna z piwem - czyli dlaczego kraftowe piwo nie jest tylko dla mężczyzn

26 974  
98   61  
Ludzie dzielą się na dwa typy: na tych, którzy w piątek wieczorem wychodzą na miasto napić się, potańczyć i zaszaleć, oraz na tych, którzy wolą spędzić ten wieczór w domowym fotelu przed telewizorem z piwem w ręce.

Nie mówię, że któryś z tych sposobów jest lepszy czy gorszy - po prostu ja zaliczam się do tej drugiej grupy. Po pewnym czasie po ciężkim tygodniu odcinek ulubionego serialu ze schłodzonym browarkiem w akompaniamencie we własnym łóżku to wszystko, czego potrzeba do szczęścia, a już w ogóle, gdy masz tak spędzić wieczór z ukochaną osobą u boku. Na początku wiadomo - Lech albo Żubr w czteropaku z Biedronki, byle jak najtaniej. I wtedy, po pewnym czasie takiej sielanki, następuje przełom - ciekawe, jak smakują inne piwa?
Zaczęło się niewinnie, od Noteckiego ciemnego. Nieco wyższa półka cenowa. Ciemne, słodkie, aromatyczne... po prostu inne. Potem przyszła pora na kolejne. Poszukiwania sklepów lepiej zaopatrzonych, butelki na początku wybierane na ślepo, ''bo ładna etykieta'' i ciemne piwo. Przeczytałam książkę Kopyra, śledziłam jego blog, poznawałam nowe style piw, temperatury ich serwowania czy szkła im dedykowane. Wszystko szło w dobrym kierunku, ale w pewnym momencie zaczęłam się gubić w tym, które piwa już próbowałam, a których jeszcze nie, do których wróciłabym z ochotą, a do których wracać bym nie chciała. Etykiety potrafią być do siebie takie podobne... I to był impuls do założenia konta na Instagramie, by zacząć dokumentować kolejne butelki i towarzyszące degustacjom odczucia.

Co zyskałam? Jestem na bieżąco ze wszystkimi nowościami pojawiającymi się na rynku, mam bezpośredni kontakt z browarami, poznałam osoby zakręcone w temacie piwa, które często mnie inspirują i napędzają do działania.

Dzięki znajomym wiem, które piwa omijać szerokim łukiem, a które to ''sztosy'' i każdy szanujący się beergeek powinien ich spróbować. Cieszy mnie również fakt, gdy ktoś doceni moje zdjęcia. Staram się, by nawiązywały do nazwy lub etykiety. Zazwyczaj znajduję się na nich pozując razem z piwem, jednak nigdy nie pokazuję całej twarzy, a jedynie od nosa w dół. Staram się zachować anonimowość, dlatego również nie podaję żadnych informacji o sobie. Zdjęcie przyjemne dla oka ma zwrócić uwagę i skłonić do lektury. To postanowienie trochę utrudnia niekiedy realizację zdjęciowych pomysłów, jednak z drugiej strony skłania do większej kreatywności i jest moim znakiem rozpoznawczym. Najwięcej satysfakcji sprawia mi natomiast, gdy znajomi spoza piwnego świata zaczepiają mnie i mówią, że widzieli u mnie na profilu takie a takie piwo, spróbowali i jest naprawdę pyszne! To dla mnie największa nagroda za cały wysiłek i serce włożone w prowadzenie Dziewczyny z piwem. Zależy mi na szerzeniu piwnych horyzontów, by nie kończyły się one na Tyskim czy Żubrze.

Ponadto utarło się przekonanie, że kobiety piją głównie wino lub czasem jakiegoś radlerka czy Sommersby albo - o zgrozo - piwo z sokiem. Dziewczyny, Bojowniczki! Świat piwa jest tak bogaty, że każda znajdzie coś dla siebie i to zdecydowanie lepszego. Nie wyobrażasz sobie dnia bez kawy, a może wręcz nałogowo pijesz herbatę? Przykładowo fance pierwszego trunku zaproponowałabym piwo w stylu Stout, drugiej Tea IPA. Wystarczy otworzyć się na nowe smaki. Nie wspomnę już o korzyściach płynących z picia piwa - oprócz tego, że świetnie smakuje i usprawnia pracę nerek, o czym wszyscy doskonale wiedzą, to niepasteryzowane i niefiltrowane świetnie wpływa na włosy, skórę i paznokcie za sprawą zawartych w nim witamin z grupy B oraz mikro i makroelementów.

Właśnie rozpoczyna się sezon grillowy, nie zmarnuj go pijąc nijakie koncerniaki. Odkrywaj piwny świat na własną rękę.

PS: Ten tekst nie jest w żaden sposób przez nikogo sponsorowany, a opisana historia jest moją historią.
98
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Okno do przeszłości Budapesztu autorstwa Zoltana Kerenyi
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Martin A. Couney uratował tysiące dzieci, bo nie wiedział, że to niemożliwe
Przejdź do artykułu 7 zwariowanych ciekawostek z odległego Kazachstanu
Przejdź do artykułu Idioci są wśród nas IV
Przejdź do artykułu 7 nietuszowanych ciekawostek o kosmetykach
Przejdź do artykułu Oczekiwania kontra rzeczywistość VIII - największa profanacja pizzy
Przejdź do artykułu Dach świata pokryty g*wnem, czyli ciemna strona turystyki
Przejdź do artykułu 15 zawodów, które już nie istnieją
Przejdź do artykułu 10 ciekawostek o Antarktydzie
Przejdź do artykułu Dlaczego nigdy nie odkryjemy wszystkich sekretów wojowników ninja

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą