Szukaj Pokaż menu

Jak to Polacy fałszywą epidemię tyfusu wywołali

101 324  
652   32  
W 1942 roku przed wioskami niedaleko Stalowej Woli ustawiona była niemiecka tablica „Uwaga! Tyfus plamisty”. Jak to się stało, że Niemcy dali się oszukać i uwierzyli w fałszywą epidemię?

Faktopedia – Ile whisky wypijał średnio Amerykanin w XIX wieku

84 002  
396   245  
Dziś m.in. najmniejsza małpa na świecie, ile whisky wypijał średnio Amerykanin w XIX wieku oraz największy papierowy samolot świata.

Szefowie opowiadają o najbardziej absurdalnych powodach nieobecności w pracy

202 317  
610   78  
Zapewne wielu z was opuściło dzień lub dwa w pracy (lub szkole), kiedy tak naprawdę wcale nie byliście chorzy. Każdy czasami potrzebuje dodatkowego dnia wolnego. Niektórzy jednak za bardzo starają się, aby ich wymówka zabrzmiała wiarygodnie...

#1.

Miałem kiedyś pracownika, który wziął urlop na żądanie, bo "obudził się cały w kupie". Po usłyszeniu tego zdania nie wiedziałem już jak kontynuować rozmowę. - DiamondLightLover

#2.

Kiedy byłem menedżerem w restauracji typu fast food, pewien gość powiedział, że koniecznie MUSI wyjść wcześniej! Zapytałem o powód - okazało się, że w ten wieczór w telewizji leciał RAW (wrestling). Wyjaśnił kto walczy, po czym opowiedział całą historię, która doprowadziła do walki. Nie omieszkał użyć cytatów i efektów dźwiękowych. Miał 43 lata. - Ghost3741

#3.

Jedna z kelnerek nie mogła przyjść pewnego dnia do pracy, bo "w nocy jej chłopak tak mocno wyruchał ją w dupę, że nie mogła normalnie chodzić". Wcześniej powiedziała, że wie o tym, że za chwilę udzieli mi za dużo informacji, ale została nauczona, że szczerość jest zawsze najlepsza. Po chwili niezręcznej ciszy, która dłużyła mi się w nieskończoność, wydusiłem tylko "OK". - likewordsgood

#4.

Pracowała u mnie dziewczyna, która robiła kawał dobrej roboty, aż do chwili, w której bez uprzedzenia nie przyszła do pracy. Następnego dnia powiedziała, że podjęła decyzję o zostaniu rastafarianką i koniecznie musiała zrobić sobie dredy. - beerandmastiff

#5.

Parę lat temu pewna osoba zadzwoniła i powiedziała, że dziś nie przyjdzie do pracy, bo ma szlaban. Warto zaznaczyć, że osoba ta miała 25 lat. Powiedziałem, że nie mogę zaakceptować czegoś takiego i oczekuję, że przyjdzie na swoją zmianę. Przekazał więc telefon mamie, z którą porozmawialiśmy dłuższą chwilę. Faktycznie mieszkał z rodzicami, a ona go uziemiła. W końcu powiedziała, że skoro nie możemy uszanować jej decyzji, on odchodzi z pracy. Szkoda chłopaka. - smedynski

#6.

Nie wiem, czy to przykład najlepszej, czy najgorszej wymówki. W każdym razie dostałem od pracownika SMS-a o treści "mój silnik ma kociaki", po czym wysłał zdjęcia małego kotka siedzącego pod maską. Najwyraźniej jakaś kotka okociła się w jego aucie i musiał je wydostać i przenieść w bezpieczne miejsce. - Maeglom

#7.

Dziewczyna, która u mnie pracowała zadzwoniła i powiedziała, że nie może przyjść do pracy, bo ma "chorobę lokomocyjną". Zapytałem, czy ma na myśli kaca. Wyparła się i bardzo nalegała, żeby tego dnia nie przychodzić. Musiałem przez to pracować 3 zmiany pod rząd. Dzięki! - rhebarroomher

#8.

Najlepsza: "Właśnie kupiłem małpkę i za każdym razem kiedy wychodzę z domu, boi się, że ją zostawiłem i wariuje" - na drugi dzień pokazał nawet zdjęcia swojej małpki.
Najgorsza: "Jest wtorek. Je**ć wtorek". - Fantago

#9.

Najbardziej przerażający urlop na żądanie, jaki przypadkiem podsłuchałem. Pracuję w biurze i zajmuję się papierkową robotą. Dzwoni telefon, odebrała któraś z planistek. Ze słuchawki słychać szlochanie, histerię i krzyk, a z drugiej strony "Okej, okej. Uspokój się, weź dzień wolnego. Ja to zrobię, spokojnie!". Rzuciłem jej dziwne spojrzenie, rozłączyła się. Okazało się, że dziewczyna obudziła się w trakcie okresu, zakrwawiła nową, białą pościel. Wsiąkło w jej materac, zniszczyło bieliznę i piżamę. Co gorsza, nie miała żadnych tamponów, samochód był w warsztacie i miała tylko rower.
Strasznie jej współczułem. Zapytałem kto to był i okazało się, że znam dziewczynę. Mieszkała w tym samym bloku co ja. 15 minut później pojechałem do sklepu, kupiłem tygodniowy zapas podpasek, tamponów, papier toaletowy, tabletki przeciwbólowe i jej podrzuciłem. Tego dnia byłem superbohaterem. Miłe uczucie. - FawkesFire13

#10.

Mój szef opowiedział mi pewną historię. Pewien nowy pracownik zadzwonił i powiedział: "Słuchajcie, zepsuł mi się iPod. Nie zrozumiecie. Jeśli będę musiał wyjść bez mojej muzyki, oszaleję! Nie zrozumiecie. Mówię poważnie. To nie jest śmieszne!". Najlepsze w tym wszystkim jest to, że pracujemy w sklepie, w którym naprawiamy telefony, iPody i inne tego typu sprzęty... - fizyplankton

#11.

Byłem menedżerem dużego call center, które nie płaciło zbyt dużo. Jedna dziewczyna, którą dopiero co zatrudniliśmy zadzwoniła z płaczem, mówiąc, że jej konkubent właśnie ugodził ją nożem i nie może przyjść do pracy. Byłem w szoku i powiedziałem, żeby nie przejmowała się pracą i zadbała o siebie i swoje dziecko.
Dwa dni później przyszła do pracy i pokazała swoją "ranę". Okazało się, że po prostu poszła pić i jakimś cudem zraniła się w podbrzusze (sporo tu powierzchni, mogło to być cokolwiek) i postanowiła to wykorzystać.
Byłem okłamywany wiele razy przez ludzi, którzy nie mieli ochoty przychodzić do pracy, ale tym razem byłem zniesmaczony, bo naprawdę się o nią martwiłem. - bamfurlon

#12.

Kiedy w zeszłym roku prowadziłem bar, słyszałem sporo wymówek. Najlepszy był ten raz, kiedy jedna z kelnerek zadzwoniła żeby mi powiedzieć, że poznała na imprezie bogatego producenta muzycznego, w którym się zakochała. Była właśnie w salonie BMW i wybierała sobie nowy samochód, za który on płacił. Byłem dość sceptyczny. Nigdy więcej nie przyszła do pracy, ale kilka tygodni później wpadła pochwalić się samochodem zarejestrowanym na nią. - miz0909

#13.

Byłem kierownikiem na nocnej zmianie (3-9 rano) i najstarszy pracownik (koło 50.) pojawił się spóźniony o godzinę. Powiedział tylko: "Przepraszam, szefie. Żona była napalona i nie mogłem tego odpuścić". Wszyscy uwielbiali tego gościa, więc oczywiście mu się upiekło. - BoboLuck

#14.

Mieszkałem w bardzo wiejskiej okolicy. Najgorszą wymówkę usłyszałem, gdy zadzwonił kolega pracującego u nas 17-latka. Twierdził, że jest jego wujkiem i musi wyjść dziś wcześniej, bo krowy uciekły i muszą zostać zagonione z powrotem do zagrody. Menedżer, który odebrał, powiedział pracownikowi: "Nie wierzę w tę bzdurę, ale nie będę cię powstrzymywał przed wyjściem". Chłopak został i dokończył swoją pracę. - mike_b_nimble
610
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Faktopedia – Ile whisky wypijał średnio Amerykanin w XIX wieku
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Typowe matki w akcji - jak tu ich nie kochać?
Przejdź do artykułu Miejska demolka ostatniego kowboja Ameryki
Przejdź do artykułu Cierpienia, które mężczyźni muszą znosić dla swoich kobiet
Przejdź do artykułu Najgorszy szef, jakiego miałeś - opowieści internautów
Przejdź do artykułu 12 lifehacków tak idiotycznych, że niemal genialnych
Przejdź do artykułu Anegdoty z marszałkiem Piłsudskim w roli głównej
Przejdź do artykułu Martin A. Couney uratował tysiące dzieci, bo nie wiedział, że to niemożliwe
Przejdź do artykułu Zatrzymane w kadrze – Najsłynniejsza para lat 90. XX wieku
Przejdź do artykułu Jak to jest być z mężczyzną, o którym marzy większość kobiet?

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą