Mały Jasio poprosił ojca o to żeby na urodziny kupił mu rower z 10 przerzutkami.
Ojciec odpowiedział:
- Synku, bylibyśmy z mamą szczęśliwi mogąc zrobić ci tak wspaniały prezent ale kredyt hipoteczny obciążający nasz dom sięga 200 000 zł, na domiar złego twoja matka właśnie straciła pracę. Nie mamy teraz pieniędzy na taki rower.
Następnego dnia rano ojciec zobaczył małego Jasia jak ten z walizeczką w ręku, zmierza zdecydowanym krokiem do drzwi.
Zapytał więc:
- Synku, gdzie ty się, do diabła, wybierasz?
Mały Jasio odpowiedział:
- Wczoraj w nocy przechodziłem koło drzwi
waszej sypialni i słyszałem jak mówiłeś mamie, że nie możesz już wytrzymać i musisz już opuścić ją czy coś takiego... Potem usłyszałem jak mama powiedziała, żebyś poczekał to ona zaraz dojdzie. Dlatego byłbym cholernym durniem, gdybym tu został sam z tym ogromnym kredytem hipotecznym i bez tego pie***lonego rowerka...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą