Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Rzecz kultowa: klocki Lego

142 924  
1510   60  
Dawno temu, w czasach kiedy marzeniem każdego małolata było zeswatanie własnej matki z właścicielem sklepu Pewex, a szczyt lansu stanowił pistolet na kapiszony, pewna firma zaatakowała zapyziały peerelowski rynek produktem, który z miejsca stał się powodem westchnień zarówno podstawówkowej dzieciarni jak i jej szanujących się ojców.

Firma Lego powstała w zakładzie Ole Kirka Christiansena w 1932 roku. Pierwszymi produktami były drewniane zabawki

W 1940 roku Ole zajął się tworzeniem zabawek z plastiku, a dziewięć lat później powstały pierwsze „automatycznie łączące się” klocki.


Lego to gra słów. Leg godt oznacza, w wolnym tłumaczeniu „baw się dobrze”.
 
Wbrew temu co może się wydawać, to nie Christiansen był pomysłodawcą tego typu zabawek. Niemalże identyczne klocki tworzył Hilary Fisher Page. Tak więc właściciel firmy Lego dość bezczelnie zaczerpnął „inspirację”. Kilka lat później borykający się z kłopotami finansowymi Page popełnił samobójstwo, a Christiansen wykupił prawa do jego produktów.



W 1961 roku do urzędu patentowego trafił taki oto dokument:

Proces powstawania klocków Lego:


Zgranulowany plastik w różnych kolorach trafia do fabryki.


 
Proszek umieszczony zostaje w specjalnych maszynach, w których rozpoczyna się proces topienia tworzywa w temperaturze 232 stopni Celsjusza.


 
Tak wygląda standardowa „klockowa” forma.


 
Maszyny wtryskują roztopiony plastik pod ogromnym ciśnieniem (w zależności od rodzaju danego elementu nacisk wynosi od 25 do 150 ton).


 
Taśmowe chłodzenie gotowych klocków.


 
Klocki trafiają do skrzyń...


 
...a następnie udają się w podróż do...

...magazynu. Skąd sukcesywnie zabierane są do kolejnych hal produkcyjnych, gdzie ostatecznie umieszczane zostają w pudełkowych zestawach.



Na każdego mieszkańca Ziemi przypadają średnio 62 klocki Lego.



Istnieje 915 milionów sposobów na połączenie sześciu pojedynczych klocków.


Pierwsze ludzkie postacie załączone zostały do zestawów Lego w 1978 roku. Początkowo nie miały one rąk ani ruchomych nóg.

Zanim powstał ludzik z ruchomymi kończynami trzeba było stworzyć 50 różnych prototypów. Ostatecznie to pan policjant został pierwszą postacią, która mogła kopnąć kogoś w plastikowy zad i złoić żółtą skórę za pomocą trzymanej w łapce pałki.

 
Skóra ludzików była żółta, a na plastikowych mordkach zawsze widniał ten sam szczery uśmiech. Dopiero w wypuszczonej na rynek w 1980 roku serii „Piraci” pojawiły się mordki z grymasami m.in. gniewu. „ARRRRR!”

Początkowo też nie było mowy o podziale małych ludzików na postacie męskie i żeńskie. Zrodzona z sędziwego klocka kobieta objawiła się światu w specjalnym zestawie szpitalnym i objęła funkcję pielęgniarki.
Panie mają powód do narzekań na wszechobecną, samczą hegemonię – stosunek żeńskich figurek do ich męskich odpowiedników wynosi 1 do 18.


Istnieje 4000 oryginalnych figurek. Jeśli weźmiemy pod uwagę możliwość własnoręcznego zmieniania pewnych elementów, okaże się że można stworzyć 8181068395500000 różniących się od siebie postaci.

 
Wśród standardowych ludzików Lego zauważyć można pewien przejaw dyskryminacji – w klockowej populacji nie spotkasz ani jednego blondyna. Powód jest prosty – jasne włosy brzydko komponują się z żółtą mordką. Pierwsze blondynki znaleźć można było w zestawach specjalnych typu „Star Wars” czy „Harry Potter”. W 2002 roku pojawiły się też figurki o naturalnym kolorze skóry.


Najdroższą figurką jest postać robota C3PO. Ten zrobiony z 14-karatowego złota ludzik wydany został zaledwie w 10 000 kopiach i warty jest ok. 200 dolarów.
Producenci tych zabawek wypuszczają czasem na rynek figurki będące hołdem dla znanych postaci popkultury. Poznajecie te dwie panie?



 
 
Jeśli by zbudować wieżę składającą się z 40 000 000 000 klocków, to sięgnęłaby ona Księżyca. Póki co najwyższa taka konstrukcja złożona została z 430 000 elementów i miała zaledwie 29 metrów wysokości...(parę dni temu rekord został pobity o dokładnie 1 metr. Dokonali tego Chilijczycy - dzięki GrzesiooTV)
Gdyby ułożyć koło siebie klocki, które rocznie sprzedawane są na całym świecie, to można by opleść nimi cały nasz glob... i to pięć razy.


Najtwardsi maniacy sztuki ekspresowego żonglowania plastikowymi klockami urządzają różnego rodzaju konkursy w układaniu zestawów na czas. Ten na przykład statek z „Gwiezdnych Wojen” składa się z 3100 elementów, a jego zbudowanie zajęło kilku śmiałkom ok. 50 minut.
Nieraz już na łamach JM opisywaliśmy pomysłowych artystów, którzy wykorzystują Lego do tworzenia całkiem ciekawych prac. „Klockowy Testament”, czyli słynne biblijne wydarzenia widziane okiem małego, żółciutkiego ludzika, to projekt niejakiego Brendana Powella Smitha. 


 
Firma Lego, która słynie ze swego mocno ugrzecznionego wizerunku, już dwa razy wywołała spore kontrowersje dzięki dość ostrym kampaniom reklamowym.

Pierwsza z nich to zasługa dwóch członków agencji reklamowej Saatchi&Saatchi, którzy odważyli się dość niesmacznie odpowiedzieć na oryginalną akcję akcję Lego - „Build it”.

 
Obaj panowie błyskawicznie stracili swe posady po tym, jak powszechne zgorszenie wzbudziła ich nieoficjalna akcja „Rebuild it”.


 
Druga kampania to już dzieło samych speców od promocji firmy. To jedna z mocniejszych kampanii społecznych wykorzystujących produkty przeznaczone dla młodego odbiorcy. Głównym sloganem „Drugs, Sex & Violence” jest „Dzieci nie powinny oglądać zbyt dużo telewizji”.


 
Tymczasem od momentu powstania pierwszego plastikowego klocuszka minęło już ponad pół wieku. Z tej okazji Lego zafundowało nam urodzinową serię obrazków pt. "Making history".
 

Źródła: 12345678910
 
1

Oglądany: 142924x | Komentarzy: 60 | Okejek: 1510 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

16.04

15.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało