Szukaj Pokaż menu

Dlaczego warto poznać potęgę programów graficznych IX

150 928  
670   27  
Mimo że prywatność jest ważna dla wielu, to wciąż umieszczają oni znajomość Painta, czy innego programu graficznego, w miejscu oznaczonym słowami "czarna magia". Widzieliśmy już klasyczną deskę czy starą szmatkę do podłogi zasłaniające tablicę rejestracyjną, ale to... sami zobaczycie dalej.

5 lat po huraganie Katrina

47 167  
287   12  
W sierpniu 2005 roku ogromny huragan Katrina uderzył w Zatokę Meksykańską siejąc spustoszenie w Nowym Orleanie. Spowodował pęknięcie tamy przez co zalane zostało 80% miasta. 5 lat po tym zdarzeniu fotograf Lower Ninth sfotografował to miejsce. Zobaczcie z czym się tam spotkał.

Niesamowici nauczyciele XLI - nieznane szkoły

34 128  
33   1  
Kliknij i zobacz więcej!Dziś szkoły nieopisane. Tak więc nie wiemy co to za szkoły, skąd są ci nauczyciele. Wiemy tylko czego uczą.

Pani S. - nauczycielka polskiego, warto dodać, że nie należy do osób najszczuplejszych.
U.- uczeń


pani S: Bic nie wkładamy możemy najwyżej obiad na talerz.

pani S: "B" jak bułeczka.

pani S: Disco, disco to jest wszystko.

pani S: Jest Agnieszka?
U: Jestem...
pani S: No tak.. Nie ma Agnieszki.

pani S: Potraktowaliście mnie wstrętnie. Jesteś drobnym cwaniaczkiem. (do ucznia).

pani S: Myślisz, że jestem taka głupia, że się na to nabiorę?! (do ucznia)

pani S: Ale kochanie, czy ciebie nie było przez całe życie? (do ucznia)

pani S: Proszę nie stękać, bo chyba nikomu się nie chce do toalety.

U: Bo pani ma takie wahania nastrojów.
pani S: Jak chodzi o ładny strój, to już nie do mnie.

pani S.: Szaleli po polu i pili kakao.

pani S.: Ale macie ze mnie ubaw, no nie?

pani S.: To jest dla Mendi (dla pewnej Amandy).

pani S.: To już zjedliśmy, żarełko mamy.

pani S.: No tak, mieszkam w lepiance i posługuję się lampą olejną zamiast światła.
U: A ma pani DVD?
pani S.: Mam, wyobraź sobie, że mam.

U1: To pani ma chłopaka? (do pani S.)
U2: To był cios poniżej pasa.

pani S.: Ja też się do tej pory czerwienię, a jestem w takim wieku, że nie powinnam...

pani S.: To teraz zrobimy numerek (do ucznia1-chłopaka).
U1: Ja cię kręcę.
pani S: No będzie się działo. Ach, jaka ja jestem pośpieszna kobietka.
U2 (też chłopak) do U1: No działaj!

pani S: W dzisiejszych czasach dziewka to znaczyłoby tyle co dziwka.

pani S: Proszę nie karmić mnie głodnymi kawałkami, że się boicie przyjść na lekcje.

pani S: Miłosz, ja cię zaraz zapytam i cię rozgrzeję do białości.

pani S: Miłosz, jeśli będziesz mnie chciał lepiej poznać, to zrobimy sobie na ostatniej lekcji 100 pytań.

pani S: Zrobimy sobie lekcje z jedzonkiem?

pani S: (do uczennicy) No dobra, nie bądź taka, daj buziaka.

pani S: Co na obiad? Korzonki w lesie czekają.

pani S: Czy ty wiesz jaka jestem zdolna kobieta? Umiem spowodować zawał.

pani S: Mów, mów do mnie jeszcze, za taką rozmową tęskniłam lata.

pani S: Czemu jesteś smutny? (do ucznia1)
U2: Bo dowiedział się, że będzie clownem.
U1: NIE BĘDĘ!
pani S: Będziesz, będziesz. Albo kierowcą tira.
U1: Nieeeeee....
pani S: A co, będziesz prezenty roznosił?

pani S: Ja najlepiej otwieram i zamykam lodówkę.

pani S: Przepraszam, sprzątanie masz? Żona z dziećmi cię obsiadła? (do uczennicy)

pani S: Pani od matematyki stoi nad wami, a wy siedzicie. No to jest kamyczek do ogródka.

pani S: Ja za moment eksploduję, Miłosz, ja cię wyganiam, możesz wyjść.

pani S: Miłosz, idziesz ze nam na bal, obiecałeś.
U: Chyba chory byłem.
pani S: Kochany, aż tak mnie nie lubisz?

pani S: Ja cię Krzysiu stłukę kiedyś.

pani S: Mój poziom umysłowy nie odbiega od waszego, proszę mnie nie traktować jak debilki.

U: Jestem bardzo wrażliwym chłopcem.
pani S: Ja tez jestem bardzo wrażliwa i czuję się tak, jak w przedszkolu. Zaraz wyjmiemy wszystkie łopatki i grabki i będziemy się walić po głowie.

pani S: Jeżeli pójdziesz do domu i rodzice zgodzą się na to, możesz nawet latać naokoło bloku na golasa i wykrzykiwać rożne zbereźne rzeczy. (do ucznia).

pani S: Temat był badziewiasty.

pani S: Miłosz, co ty robisz??
U: Chrupię!

pani S: Ale wy chyba odmóżdżeni nie jesteście?

pani S: Rozgryźliście mnie.

Pani T., wicedyrektorka, nauczycielka gegry.

Pani T.: Kiedy pani S. ma zamiar się tu wtoczyć?

Pani T: Ja ci zaraz zrobię luzik w nogach (do ucznia)


Pani G. - nauczycielka matmy :)


pani G: Ja to jestem stara babcia.

pani G: Tak patrzę na tę reklamówkę pani W. (od historii) i mam ochotę jej zakosić.

pani G: Ja coś dzisiaj ciężko myślę.

pani G: Śmiejcie się dzisiaj, śmiejcie, ja nie reaguję...

pani G: Miłosz, do diabła!

pani G: Zrozumcie mnie, której rozum odjęło. Zamiast do lekarza poszłam do roboty..

pani G: (do ucznia) Zaraz pozwolę ci się przelecieć.

U: No tak skoro pani jest taka bezsilna, że tylko pałę umie postawić.
pani G: Masz rację. Jestem bezsilna. A co mam zrobić, wstać i ci strzelić w łeb?

pani G: Mateusz, no nie patrz tak Dominice w oczy.

pani G: Przestańcie mi nadawać nad tym uchem!

pani G: Ja tez bym nie KUMAŁA jakbym nie zrozumiała wzoru.

pani G: Nie tam, co ja robię, źle.

pani G: Miłosz, zdejmij to z włosów, schowaj tę kanapkę i nie rób z siebie idioty!

pani G: O głupia baba! Mówię o sobie.

pani G: Mateusz, zostaw Dominikę, potem ją poprzytulasz.


Zbitka wszystkich nauczycieli


pan R.(fizyka): Zaraz zgłupieję i muszę zrobić tu porządek.

pan R: Ale szybko przeleciałem magnesy!

pan R: Traktujecie mnie per noga. Przez to, że jestem tak pobłażliwy, dostaję później po głowie.

pani S: Nie ma problemu, zdobędziemy pompkę powiększająca pana Kleksa.

pani S. (chemia): Stare porzekadło pszczół mówi...
klasa cisza...
pani S.: Jak to, nie znacie porzekadła pszczół?

pan T: Nie myślcie, że jestem kochankiem Ani, ani że mi płaci za dobre oceny...

* * * * *

Co to za kłęby hałasu?

(...) żeby wam się wzór wbił w oczy.

Jesteście ślepi, głusi i niewidomi.

Chcę usłyszeć ciszę!

Masz zapadnięte klapki myślowe.

"Uskrzydlenie" to stan, w którym tak bardzo umiesz przykład, że aż fruwasz nad zadaniem.

Z każdego twego otworu ciała wypływa uprzejmość.

Usiądźcie tam, gdzie siedzicie, kiedy siedzicie.

Każdy ma na tablicy swojego mózgu okrąg?

Bo się ten rysunek wyleje za kartkę!

Chodzi o osoby, które świadomość bytu we własnej przestrzeni mają.

Teraz należy użyć odpowiednich organów do wyartykułowania tego zdania.

Ja tu nie przyleciałam z planety No Problem!

(do ucznia K.) Ty osobniku pasiasty, nazywasz się chyba K.?

Uczeń: On mi posuwa ławkę, psze pani!
Nauczycielka: No, to się zdarza.

Jeśli ktoś pamięta wzór, to chwała mu za to.

Podesłali: zizek2 @, perkele68 @

UWAGA - Nie usuwamy już opublikowanych tekstów. Dlatego przed wysłaniem ich zastanów się, czy potem nie będzie trzeba prosić o ich usunięcie.

A czy Ty także masz tak barwnego nauczyciela w szkole, opisywanego na forach i wśród uczniów? Podziel się tą wiadomością ze mną. Kliknij w ten link, a w temacie wpisz nauczyciel. Pamiętaj, by opisać więcej niż cztery celne uwagi i opowieści nauczyciela. Znaczek @ za nickiem oznacza osobę nie posiadającą konta w serwisie Joe Monster.
33
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu 5 lat po huraganie Katrina
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Oczekiwania kontra rzeczywistość VIII - największa profanacja pizzy
Przejdź do artykułu Miejska demolka ostatniego kowboja Ameryki
Przejdź do artykułu 12 faktów o pasie cnoty. Rzeczywistość była dość brutalna
Przejdź do artykułu Anegdoty z marszałkiem Piłsudskim w roli głównej
Przejdź do artykułu Typowe matki w akcji - jak tu ich nie kochać?
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy II
Przejdź do artykułu Czasami mniej znaczy lepiej, czyli przykłady świetnego designu
Przejdź do artykułu Co można zrobić na drutach?
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy I

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą