Morganizm - nowa religia na horyzoncie (Old Spice)

„Władca Pierścieni”, „Piraci z Karaibów”, „Avatar”, „Starcie Tytanów” - w ciągu ostatnich kilku lat Hollywood obrodziło w produkcje o tak dużym stężeniu epickości, że widz wbity zostaje w fotel, przytłoczony pompatyczną muzyką i zmiażdżony rozmachem efektów specjalnych (jeśli jest to film w 3D to oglądający ma jeszcze szansę dostać jakimś pikującym odłamkiem żelastwa w oko).

Takie superprodukcje zawierają w sobie też garść cennych rad przydatnych każdemu widzowi w budowaniu epickiego image'u.

#1. Olej samochód. Kup sobie konia!

Samochód stojący w miejskim korku to chyba najmniej epicki środek transportu jaki może istnieć. Dlatego oddaj go na złom i kup sobie konia.

O psie-motocykliście, pechowym złodzieju, tango-terapii, malejącej liczbie naturystów i napromieniowanych dzikach w dzisiejszym Satyrycznym Podsumowaniu Tygodnia.

Poniedziałek

Całe Włochy zelektryzowała wiadomość o tym, że ukarano mandatem mężczyznę, który podróżował motocyklem... z psem. Media nie podają, który z nich prowadził jednoślad. Właściciel motoru jest oburzony nałożoną karą. - Przecież pies miał kask! - tłumaczył.

Na swoje setne urodziny Jos Janssen z Holandii kupił... nowy samochód. Stwierdził, że wciąż jest w dobrej formie i pojeździ jeszcze parę lat po drogach. Wielu specjalistów ma jednak wątpliwości, czy ludzie w takim wieku powinni w ogóle jeszcze prowadzić auto.

W dobie różnorodności religijnej, coraz mniej jest w stanie nas zaskoczyć. Powiew świeżości, który objawił się w postaci pastafarianizmu, haruhizmu czy wyznawców niewidzialnego różowego jednorożca odnalazł setki zwolenników na świecie. Tym razem, z czeluści internetu, wyłoniło się coś zupełnie nowego...